Z zamku do jaskini czyli wycieczka po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej
Malowniczy teren między Krakowem, a Częstochową to cel wielu wycieczek. Wspaniałe krajobrazy, przedsmak gór, a przede wszystkim liczne zabytki i cuda natury sprawiają, że ten wapienny skrawek Polski nigdy się nie nudzi.
Choć Wyżyna Krakowsko-Częstochowska oferuje mnóstwo atrakcji, słynie przede wszystkim z rozsianych po całym terenie zamków i jaskiń.
To właśnie tędy przebiega słynny Szlak Orlik Gniazd, w którego skład wchodzi kilkanaście zamków i warowni, usytuowanych na wysokich skałach. Niektóre budowle zostały doskonale zachowane, inne to malownicze ruiny, które rozbudzają wyobraźnię zwiedzających.
Zbudowana z wapienia jura skrywa też największe skupisko jaskiń w Polsce. Szczególnie dużo znajdziemy ich w okolicach Ojcowa. Część z nich udostępniono zwiedzającym np. jedną z najdłuższych – Jaskinię Wierzchowską Górną, czy najbardziej znaną – Grotę Łokietka. Jeśli więc mamy ochotę wykorzystać lato na wycieczki w głąb ziemi i wspinanie się do skrywających fascynujące historie podniebnych warowni, Wyżyna Krakowsko-Częstochowska będzie idealnym celem wyprawy.
Szlak Orlich Gniazd możemy pokonać pieszo, na rowerze lub samochodem. Zwiedzamy wszystkie dawne warownie, lub wybieramy tylko te, które nas interesują. Każdy z zamków zachwyca i przyciąga w inny sposób. Jedne zachęcają do odwiedzin swoją malowniczością. Inne przyciągają żywymi do dziś legendami, pełnymi duchów, które ożywiają średniowieczne ruiny.
Ukryty wśród drzew, zrujnowany zamek w Ojcowie – zwany przez króla Kazimierza Wielkiego na pamiątkę tułaczki jego ojca Władysława Łokietka po tych ziemiach – Ojcem u Skały, kusi swą tajemniczością. Z kolei doskonale zachowane Orle Gniazdo w Pieskowej Skale, zwane perłą polskiego renesansu, zachwyca pięknymi ogrodami i wspaniałymi wnętrzami. Nic dziwnego, że zamek stał się „telewizyjną gwiazdą”. Uważni telewidzowie mogli go wypatrzyć m. in. w „Janosiku”, „Stawce większej niż życie”, „Ogniem i mieczem”, a także w nakręconej niedawno komedii „Nie kłam kochanie”.
Białe, malownicze ruiny na szczytach wzgórz to prawdziwa wizytówka tego regionu. Miłośnicy takich właśnie widoków z pewnością podczas swojej wycieczki powinni zajrzeć do Olsztyna, gdzie wśród zamkowych murów ponoć do dziś snuje się duch skazanego na śmierć za spiskowanie przeciw królowi Maćko Borkowica; Mirowa, w którym znajduje się jedna z najstarszych warowni na tym terenie i przede wszystkim Podzamcza, nad którym górują rozległe, białe mury Zamku Ogrodzieniec, nawiedzane nocami przez ogromnego, czarnego, widmowego psa.
Będą w okolicach Mirowa, nie można też przegapić sąsiadującego z nim zamku w Bobolicach. Ponoć obie warownie były, a może nadal są połączone 1,5 kilometrowym, podziemnym tunelem.
Z kolei w Będzinie będziemy mieli okazję zobaczyć pięknie zachowaną, imponującą warownię. Patrząc na jej grube mury, łatwo uwierzymy, że ten najbardziej wysunięty na zachód zamek, miał szansę sprostać swojemu zadaniu – przyjęcia na siebie ciężaru pierwszego ataku od strony Śląska i Czech.
Jura zachwyca nie tylko podniebnymi warowniami. Równie malownicze są wnętrza tutejszych jaskiń. Tajemnice tych udostępnionych do zwiedzania, odkryjemy nawet bez specjalistycznego sprzętu i przeszkolenia. Wystarczą dobre buty i ciepła kurtka, bo temperatura w podziemnych korytarzach wynosi zaledwie kilka stopni.
O ile król Kazimierz Wielki był budowniczym wielu zamków na powierzchni, jego ojciec – Władysław Łokietek, doskonale poznał podziemia tej części Polski. Jak głosi legenda podczas swej tułaczki nie raz znajdował w nich schronienie, a jedna z nich – zwana dziś Grotą Łokietka – przez pewien czas była mu nieomal domem.
Licząca 320 metrów jaskinia, jest największą spośród jaskiń Ojcowskiego Parku Narodowego. Wśród czterech sal, dwie ściśle związane są z legendą o Łokietku – tzw. Sypialnia i Kuchnia. W pierwszej z nich przyszły król miał sypiać na kamiennym łożu, a w drugiej, przygotowywać sobie skromne posiłki, w czasie gdy ukrywał się przed królem czeskim Wacławem II. Ponoć pogoń została zmylona przez pająki, które zasnuły pajęczyną wejście do groty. Dzisiejsza krata zamykająca wejście, swoim kształtem nawiązuje do tej legendy.
Będąc w Ojcowie, warto też przespacerować się do Jaskini Ciemnej. Choć nie jest duża, dzięki rekonstrukcji obozu neandertalskiego w odsłoniętej części jaskini, pomoże nam przenieść się w czasie do okresu gdy nasi przodkowie musieli rywalizować o to miejsce z dzikimi zwierzętami jaskiniowymi.
Wiadomo, że zwierzęta szukały też schronienia w niedalekiej Jaskini Nietoperzowej. Jak wskazuje nazwa, kiedyś, a także dziś, jej głównymi lokatorami były te latające ssaki. Podczas wykopalisk odkryto w niej jednak także kości i zęby innych zwierząt jaskiniowych: mi. in. niedźwiedzi, hien, lwów, borsuków, mamutów, żubrów pierwotnych, nosorożców włochatych i reniferów.
Penetrując podziemne szlaki, nie można też pominąć Jaskini Wierzchowskiej Górnej. Posiadająca status pomnika przyrody jaskinia, jest też największą udostępnioną do zwiedzania na terenie jury. Wędrując liczącą blisko 1000 metrów podziemną trasą, podziwiamy prawdziwe dzieła sztuki stworzone przez siły natury i odnajdujemy liczne ślady podziemnego życia, które toczyło się tu przez tysiące lat. Makiety mieszkających tu niegdyś zwierząt i ludzi, ożywiają zimne korytarze. Wyobraźnię pobudzają też, mijane podczas wędrówki, liczne sale i korytarze, które nie zostały udostępnione turystom. A jeśli dodamy do tego fakt, że badania potwierdzają, że ze zbadanej części jaskini odchodzą także inne, nieodkopane jeszcze korytarze, podziemny świat jury staje się jeszcze ciekawszy i zarazem bardziej tajemniczy.