Wypalenie zawodowe -l4, objawy, definicja i przyczyny


Wypalenie zawodowe to problem, którym naukowcy zajmują się już od pół wieku. Jednak dopiero w styczniu 2022 roku syndrom wypalenia zawodowego został wpisany do zaktualizowanej wersji Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych tj. ICD-11, jako zespół objawów, które istotnie wpływają na stan zdrowia człowieka. Oficjalnie uznano więc to, o czym psychologowie i psychiatrzy mówili od dawna – to poważna dolegliwość, która dotyka coraz więcej osób. Czym jest wypalenie zawodowe, jakie ma objawy, czy przysługuje na nie zwolnienie i jak sobie z nim radzić? Na te i inne pytania odpowiada doświadczona psycholog, pedagog i konsultantka ds. zarządzania ludźmi Renata Kaczyńska-Maciejowska, właścicielka firmy szkoleniowo-doradczej Prospera Consulting.
Zacznijmy od kwestii podstawowych. Co to jest wypalenie zawodowe?
Jest wiele definicji syndromu wypalenia zawodowego, węższych i bardzo szerokich. Mówiąc najprościej – jest to zespół objawów świadczących o tym, że człowiek nadmiernie się wyeksploatował. Symptomy przepracowania i długotrwałego przemęczenia wiążą się z ciągłym poczuciem presji, nadmiernego stresu, przeciążeniem rolą i nadmiarem obowiązków. Towarzyszą im poczucie niemocy, braku sprawczości i nieadekwatnie zaniżonej oceny własnych możliwości. Źródłem tego emocjonalnego stanu, a często także nasilających się różnych objawów fizycznych, jest stres i przeciążenie w pracy. Może je powodować sam charakter pracy, relacje między pracownikami, zadania, z którymi się mierzymy czy nadmiar obowiązków, którym nie jesteśmy w stanie podołać.
Jakie są objawy wypalenia zawodowego? Jak rozpoznać, że być może właśnie z tym problemem się zmagamy?
Tych symptomów jest bardzo dużo. Niektóre są bardzo oczywiste, inne zdecydowanie mniej. Jednym z najbardziej typowych jest przedłużający się stan poczucia przepracowania. Obniża się nasza efektywność i jakość pracy. Przestajemy odczuwać satysfakcję z tego, co robimy, pojawia się frustracja, poczucie wyczerpania, skłonność do alienacji. Przebodźcowani – wycofujemy się z kontaktów zawodowych, a z czasem zaczynamy unikać znajomych i przyjaciół. W pracy towarzyszy nam poczucie utraty celu i sensu. Wypala się nasza pasja i zapał. Mamy wrażenie, że straciliśmy kontrolę nad tym, co robimy, że nie jesteśmy w stanie podołać zadaniom. Często – mimo, że nasza wydajność i efektywność faktycznie spadają, jest to ocena nieadekwatna. Wydaje nam się, że wszystko robimy źle, choć w rzeczywistości nadal wykonujemy zadania wystarczająco dobrze, dzięki kompetencjom, doświadczeniu i rutynie.
Co ważne – objawy nie pojawiają się nagle. Narastają powoli, manifestując się zarówno w naszym nastroju, jak i samopoczuciu fizycznym. Do charakterystycznych objawów należą przemęczenie, problemy ze snem (bezsenność lub wprost przeciwnie – nadmierna senność). Do objawów fizycznych, które często towarzyszą wypaleniu zawodowego należą też napięciowe bóle różnych części ciała. Od głowy, przez bóle pleców, szyi, kończyn. Nierzadko dochodzi nawet do drętwienia rąk i nóg czy uczucia ich niedowładu – szczególnie w okresach nasilenia czynników stresowych. Pojawiają się też nerwobóle w okolicach serca.
U niektórych osób występuje całe spektrum objawów. Natomiast u innych nasilają się przede wszystkim objawy emocjonalne, kluczowe jest to, że źródłem problemu jest toksyczna praca.
Jakie są przyczyny wypalenia zawodowego?
Zawsze przyczyną bezpośrednią jest długotrwały silny stres, napięcie emocjonalne, z którym organizm nie potrafi sobie poradzić. Jednak powodów tego stresu może być wiele. I mogą one się nakładać. Często są to błędy w zarządzaniu, takie jak nieergonomiczna organizacja pracy, niedostosowany styl zarządzania czy niekonstruktywne relacje i komunikacja wewnątrz firmy. To wszystko sprawia, że miejsce pracy staje dla nas toksyczne.
Mobbing powoduje wypalenie zawodowe?
Oczywiście, ale nie tylko! Wystarczy, że pracownik nie ma zapewnionych warunków, by dostatecznie wypoczął. Brak urlopów, zbyt częste nadgodziny, nadmiar obowiązków, konieczność zabierania pracy do domu, zadania, które wyczerpują fizycznie, ciągłe telefony z pracy w dniach wolnych. To wszystko, choć pozornie brzmi niewinnie, to gwarantowany przepis na wyczerpanie, przemęczenie, stres, a więc i droga do wystąpienia syndromu wypalenia zawodowego.
Innym źródłem silnego stresu związanego z pracą może być jej charakter. Jeśli np. spotykamy się w pracy z silnymi emocjami czy cierpieniem innych ludzi – chorobami, śmiercią, strachem, rozczarowaniem, niezadowoleniem itd. Te emocje nie pozostają bez wpływu na pracownika. Jeśli to napięcie nie jest równoważone jakimś konstruktywnym sposobem rozładowywania emocji, to właściwie możemy być pewni, że prędzej czy później pojawi się wypalenie zawodowe. I najszybciej dopadnie osoby najbardziej zaangażowane, całym sercem oddane swej pracy.
Czy jakieś grupy zawodowe są szczególnie narażone na wystąpienie syndromu wypalenia?
– Możemy powiedzieć, że ze względu na charakter pracy będą to te osoby, które pracują z ludźmi. Zwłaszcza z ludźmi w trudnych życiowych sytuacjach. Szczególnie predysponowani są lekarze, pielęgniarki, ratownicy, strażacy, policjanci, psychologowie, ale także nauczyciele, adwokaci, dziennikarze, urzędnicy, pracownicy socjalni, kuratorzy sądowi, osoby w punktach obsługi klienta. Ciągła konieczność stykania się z ludźmi i ich poważnymi problemami, to ogromne obciążenie. Zwłaszcza, gdy towarzyszy temu ogromna presja, by im pomóc, rozwiązać ich problemy, wyleczyć. A pamiętajmy, że w wielu sytuacjach nie możemy tego zrobić. Możemy tylko załagodzić jakąś sytuację, towarzyszyć komuś z problemie, przekazać złe wiadomości – to wszystko sprawia, że poza presją stale towarzyszy nam poczucie braku sprawczości, niepowodzenia, bezsilności.
Biorąc jednak pod uwagę inne czynniki związane z pracą, które mogą prowadzić do wypalenia zawodowego, narażeni na nie jesteśmy wszyscy. Jeśli między pracownikami są narastające konflikty, wrogość, podkopywanie się, cynizm i brak wsparcia to bez względu na charakter pracy możemy spodziewać się u nich objawów wypalenia. Ich pierwszym symptomem są częste absencje, zwolnienia lekarskie czy rotacja. Podobnie – jeśli przełożeni są zbyt wymagający, narzucają zbyt wysokie oczekiwania czy normy wykonania pracy. To powoduje, że pracownicy stale czują presję, ponieważ nie są w stanie im sprostać, mimo starań. To są toksyczne warunki pracy, które sprzyjają wystąpieniu syndromu wypalenia.
Jak radzić sobie z wypaleniem? Leczenie czy może profilaktyka?
Oczywiście zawsze lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Choć w tym wypadku często te same mechanizmy, które pozwolą nam uniknąć wypalenia, pomagają też sobie z nim radzić, gdy już pojawią się objawy.
Kluczowym elementem terapii i przeciwdziałania wypaleniu jest świadomy odpoczynek. Świadomy, czyli taki, który daje radość, poczucie sprawczości, satysfakcji, wytchnienie. To może być proste hobby – jak jazda na rowerze, spacery, prace ręczne, uprawianie ogrodu. Często, kiedy jesteśmy zmęczeni, czy zmagamy się z trudnościami, wybieramy czynności, które tylko pozornie pozwalają nam się zrelaksować, wypocząć. Bezmyślnie oglądamy telewizję, idziemy na zakupy i przynosimy do domu rzeczy, które miały być niby jakąś nagrodą, pocieszeniem, ale tak naprawdę to kolejne niepotrzebne nam przedmioty. Takimi zachowaniami tylko maskujemy problemy, w żaden sposób nie zbliżamy się do antidotum. Jeszcze gorszym, a niestety częstym, sposobem radzenia sobie z pierwszymi symptomami wypalenia są używki. A także podejmowanie irracjonalnych, a nawet niebezpiecznych zachowań np. nawiązywanie przygodnych i powierzchownych znajomości. Zamiast sobie pomagać, potęgujemy uczucie frustracji, niezadowolenia z siebie, poziom stresu zamiast maleć – rośnie.
Stawiajmy więc na prawdziwy, mądry wypoczynek, Coś, co faktycznie daje wytchnienie i relaks. Odrywa nas od pracy i od problemów, z którymi się nam kojarzy, a jednocześnie daje nam prawdziwą przyjemność i satysfakcję. Bardzo pomocne są też wszelkie aktywności na łonie natury. Wiem, brzmi jak banał – ale moc natury naprawdę jest ogromna. Wycisza, relaksuje, dotlenia, zmienia punkt widzenia – naprawdę warto spróbować.
Bardzo ważne jest też oddzielanie pracy od życia prywatnego. Nauczmy się nie dzwonić do współpracowników po godzinach, żeby sprawdzić, co dalej dzieje się z zadaniem, które im przekazaliśmy. Mam znajomą lekarkę, która często po dyżurze zamiast przełączyć się na tryb dom – dzwoniła do szpitala, żeby sprawdzić co się dzieje z jakimś jej pacjentem. Takie zaangażowanie wydaje nam się godne podziwu, ale to najkrótsza droga do wypalenia, bo nasz organizm musi mieć czas na reset. Ona przeszła tą trudną lekcję. Choć nie było łatwo – nauczyła się przekazywać obowiązki i nie angażować się w sprawy w miejscu pracy w czasie wolny. Przecież oddała je w dobre ręce. Nauczyła też współpracowników, by nie dzwonić do kolegów w ich czasie wolnym. To daje wszystkim komfort pracy, ale też dla zespołu jest lekcją sprawczości, dowodem zaufania dla ich kompetencji.
Obniżenie poziomu zaangażowania w pracę jest ważnym elementem profilaktyki. Nie chodzi o to, by ją lekceważyć, ale żeby podchodzić do niej bardziej zadaniowo, a mniej emocjonalnie. Mądra rutyna i zdrowy dystans nie tylko pomogą nam uniknąć wypalenia, ale korzystnie wpływają też na naszą efektywność w pracy.
Pomyślmy też o tym, by zachować w życiu zawodowym ciągłe poczucie rozwoju. Podnosząc kwalifikacje, uczestnicząc w szkoleniach doskonalących czy czytając książki z zakresu naszej profesji, unikamy poczucia braku kompetencji, niskiej samooceny zawodowej, odświeżamy i poszerzamy wiedzę.
To wszystko, o czym teraz mówimy, to takie podstawy profilaktyki, ale też sposoby, by radzić sobie z pierwszymi symptomami wypalenia. Oczywiście w sytuacjach, gdy problem jest bardziej nasilony, będziemy potrzebowali pomocy specjalisty.
Jak leczyć wypalenie zawodowe?
To wszystko zależy od stanu psychicznego i fizycznego pacjenta. Wielu lekarzy, nie tylko psychiatrów, ale także lekarzy POZ coraz częściej i z pełną świadomością wystawia na wypalenie zawodowe L-4. I jest to działanie jak najbardziej racjonalne. Bo oderwanie od pracy, odpoczynek to warunek konieczny, żeby osoba cierpiąca na syndrom wypalenia zawodowego mogła wrócić do równowagi. Dopiero kiedy wyeliminujemy ten czynnik stresowy, otwiera się możliwość, żeby zastanowić się nad dalszymi działaniami. Zdarza się, że stres związany z pracą jest na tyle nasilony, że pojawiają się inne problemy medyczne. A to może mieć wpływ na rodzaj terapii zalecanej przez lekarza. Jak najbardziej może zalecić zarówno leczenie farmakologiczne, jak i psychoterapię. Możliwe jest też, że wystarczy samo odcięcie od źródła stresu, albo konsultacje z psychologiem w celu wypracowania proaktywnych sposobów radzenia sobie ze stresem.
Na szczęście stan wywołany przez wypalenie zawodowe jest odwracalny. Choć może się zdarzyć, że konieczna będzie zmiana miejsca pracy, a nawet zawodu. Najważniejsze jest, żeby tego problemu nie bagatelizować. Sami postarajmy się wprowadzić działania ochronne, ale też pamiętajmy, że mamy prawo oczekiwać wsparcia naszego zdrowia psychicznego od lekarzy. A także od naszych przełożonych czy pracodawców. Pamiętajmy – nie sam stres zawodowy i jego nasilenie, ale poczucie bezsilności, bezradności i braku wsparcia są dla nas zabójcze.