Trening z psem – jak zbudować relację z czworonogiem?


Trening z psem to nie tresura. To forma nawiązywania kontaktu, doskonały sposób pozbywania się lęków i zaspokajania psich potrzeb. A te u różnych zwierzaków są inne. Jak i po co trenować z psem? Na te i inne pytania odpowiada Asia Brejnakowska – trenerka psów prowadząca szkołę psatelita.pl w Gdańsku.
– Chyba wszyscy już czekamy na wiosnę. Wreszcie wyjście z domu i trening z psem będzie prawdziwą przyjemnością. Czy jednak jesteśmy skazani na ćwiczenia z plenerze?
– Myślę, że każde miejsce jest dobre na trening. Dom także. Dla zwierzaków, które łatwo się stresują, nakręcają, rozprasza je nadmiar bodźców dom, czy ogólnie takie ciche, bezpieczne, znane zwierzakowi przestrzenie będą wprost idealne. Zwłaszcza na początku. Warto jednak podnosić psu poprzeczkę i kiedy ten oswojony teren przestanie być wyzwaniem, wyjść z nim nie tylko na łono przyrody, ale także w przestrzeń miejską. Kolejne kroki stawiajmy jednak powoli, obserwując zwierzaka, pilnując, żeby to co ma być zabawą, rozwojem, rozładowaniem emocji, nawiązywaniem relacji i nauką wspólnego funkcjonowania, nie stało się przyczyną stresów i nowych lęków.
Pamiętajmy, żeby zarówno od psa, jak i od siebie nie oczekiwać zbyt wiele, bo to rodzi frustrację i jest źródłem kolejnych problemów. Każdy z nas – tak ludzi, jak zwierząt – ma swoje tempo uczenia się, pokonywania przeszkód. Jesteśmy różni, psy również. Oczywiście istnieją pewne wzorce treningu, uniwersalne plany. Jednak zawsze trzeba je modyfikować, dopasowując do indywidualnych potrzeb i możliwości zwierzaka i naszych.
– Prowadzisz szkołę psatelita.pl, treningiem zajmujesz się więc zawodowo. Często słyszysz, że trening to rodzaj męczenia zwierząt, łamania ich, zmuszania do robienia sztuczek dla zabawy?
– Słowo trening faktycznie może się komuś kojarzyć z wojskiem, musztrą, zmuszaniem do wykonywania poleceń. Ale i tak jest znacznie lepsze niż tresura, która szczęśliwie już wychodzi z języka opiekunów zwierząt i budzi jednak inne emocje. Zawieramy w nim raczej wspólną pracę – np. przygotowując psy do różnego rodzaju służby czy traktując to jako sport, albo – i tym właśnie ja się zajmuję – okazję do wzmacniania więzi między człowiekiem a zwierzęciem, budowania u psa pewności siebie, dawania mu okazji do wyżycia się, zmęczenia głowy, rozładowania emocji, przełamania lęków i zdrowego zmęczenia.
Bardzo ważnym elementem takiego treningu, który moim zdaniem powinien przejść każdy psiak, są elementy treningu medycznego, które ja zawsze wprowadzam na zajęciach. Dzięki niemu „odczulamy” psiaka na zabiegi pielęgnacyjne i weterynaryjne. Uczymy go akceptować czesanie, zaglądanie do oczu, uszu. Zwierzak wie, że nie dzieje mu się krzywda, że to nic niezwykłego i znacznie mniej się denerwuje, kiedy takie czynności wykonuje w gabinecie lekarz.
– Często uważamy, że jeśli kochamy naszego zwierzaka, zapewniamy ciepłe posłanie, zdrowe jedzenie i spacery i oczywiście pieszczoty, to dajemy mu wszystko czego potrzebuje. Ty przekonujesz, że jednak nie. Czego brakuje?
– Chcę podkreślić, że każdy kto daje psu to wszystko o czym wspomniałaś, robi dla zwierzaka naprawdę dużo i bardzo to doceniam. Jednak naszym celem powinno być zaspokojenie wszystkich psich potrzeb. Robimy to dla naszego podopiecznego, ale też dla siebie – żeby uniknąć, albo ograniczyć różne niechciane zachowania. Zapytałaś czego brakuje? Otóż brakuje wyzwań, takiego zmęczenia głowy, o którym wspomniałam. Długie spacery ze swobodną eksploracją są super, ale zdecydowanie warto je urozmaicić o różne ćwiczenia.
– Co więc powinniśmy robić?
– Generalnie wszystko co oznacza, że pies uczy się czegoś nowego, albo musi wykazać umiejętnościami, które już zdobył. To mogą być proste sztuczki typu siad czy podaj łapę. Świetne są wszystkie zadania węchowe, gdzie chowamy coś zwierzakowi, a on to odnajduje. Lista jest właściwie nieskończenie długa. Możemy sami wymyślać zadania, szukać inspiracji w internecie czy na profesjonalnych szkoleniach.
– Właśnie, skoro to takie proste – przynajmniej w teorii – skąd tak duże zainteresowanie udziałem w profesjonalnych treningach? Czego możemy się na nich dowiedzieć?
– Coraz więcej osób jest świadomych tego, że opieka nad zwierzęciem to coś więcej niż miska i spacer. Chcą świadomie budować relacje ze swoim podopiecznym, a profesjonalny trening z psem na pewno bardzo w tym pomoże. Moim marzeniem byłoby, gdyby każdy pies trafiający do nowego domu przechodził takie szkolenie, bo efekty tej pracy są naprawdę niesamowite. Trzeba tylko wybrać szkołę, której metody nam odpowiadają. Tu jedna uwaga – szukajmy takich szkoleń, gdzie stosuje się metody pozytywne, a nie awersyjne. Podejdźmy do szkolenia z entuzjazmem i zaangażowaniem, a na pewno będziemy zadowoleni z efektów. Dostaniemy mnóstwo wiedzy technicznej – jak wypowiadać polecenia, jak trzymać rękę, w jaki sposób ćwiczyć z psem efektywnie, ale też z przyjemnością dla obu stron.
Poza tym na szkoleniach dużo się mówi o potrzebach psa, uczy jak rozpoznawać czego potrzebuje nasz zwierzak. Mamy też elementy mądrze prowadzonej socjalizacji, dodatkowe bodźce, na które zwierzak się uodparnia. Przede wszystkim uczymy się też, że każdy pies jest inny, jeden szybko łapie nowe polecenia, inny wolniej. I nie ma w tym nic złego. Najważniejsze, żebyśmy my jako właściciele się nie nakręcali, nie robili z tego zawodów, ograniczyli swoje ambicje i nauczyli się odpowiednio pracować z naszym zwierzakiem.
– Wiele razy padło już stwierdzenie, że każdy pies jest inny. Masz na myśli, że border collie ma inne potrzeby niż labrador ? Czyli mówimy o rasach czy psach w typie rasy, czy bardziej szczegółowo o każdym zwierzaki?
– Oczywiście jest coś takiego jak cechy danej rasy czy też psów w typie rasy. Warto wiedzieć czego możemy się spodziewać, zanim zdecydujemy się na takiego czy innego zwierzaka. O ile większość labradorów będzie szczęśliwa po kilkukilometrowym spacerze, na którym trochę powęszył, a najlepiej mógł wytaplać się w wodzie i kilka razy zaaportować piłeczkę, o tyle border w takiej sytuacji uzna, że rozgrzewkę mamy za sobą i czas zacząć coś robić – szukać, przynosić, pilnować. Trening idealny dla labradora to dla bordera collie żart. To jednak pewne uogólnienie i musimy być świadomi, że tak spotkamy bordera leniuszka, tak może nam się trafić wymagający silnej stymulacji mózgu labrador. Do każdego psa trzeba więc podejść indywidualnie i dobrze rozpoznać potrzeby naszego zwierzaka.
W tym miejscu, chciałabym jeszcze podkreślić, że wbrew powszechnemu przekonaniu labrador wcale nie jest taką „łatwą”, idealną dla rodziny z dziećmi rasę, jak się powszechnie postrzega. To pies, który też ma swoje wymagania. Dodatkowo jest sporych rozmiarów, więc może nawet przypadkiem zrobić dziecku krzywdę np. skacząc na malucha. Labradora też trzeba mądrze i umiejętnie prowadzić, a nie traktować jak przytulankę.
– A po czym poznać, że mówiąc kolokwialnie nasz czworonóg się nudzi i potrzebuje wyzwań?
– Jest wiele zachowań, które mogą to sugerować. Panuje mit, że zachowania agresywne czy destrukcyjne, np. niszczenie przedmiotów w domu to zawsze efekt jakiegoś lęku. To nieprawda. Wiele zwierząt w ten sposób po prostu okazuje swoją frustrację, rozładowuje nadmiar energii, radzi sobie z nudą. Zachowaniem, które powinno być dla nas sygnałem, że pies potrzebuje stymulacji jest też ciągłe wiercenie się, szukanie sobie miejsca, zajęcia, noszenie zabawek czy innych przedmiotów, gryzienie ich, zaczepianie nas – opiekunów. To wszystko są sygnały – często w ten sposób pies mówi nam, że coś by porobił (ale uwaga, mogą to być także sygnały przebodźcowania!). I warto go posłuchać. Bo pies, którego potrzeby są zaspokajane jest naprawdę znacznie szczęśliwszy, a przez to bezproblemowy. Oczywiście nie zawsze sprawdza się trening grupowy.
Czasem lepsze efekty daje praca indywidualna, niekiedy niezbędna jest współpraca z behawiorystką. Rozwiązań jest wiele. I nie szukajmy wymówek w stylu, że brakuje nam czasu, warunków, pomysłów czy pieniędzy. Bo naprawdę jest tak dużo sposobów, by mądrze i zdrowo „wyżyć” naszego psa, że zawsze znajdziemy coś dla siebie. Często wystarczy jedno, dwa spotkania z trenerką czy trenerem. A także podpowiedź z jakich technik korzystać, skąd czerpać inspirację, jakie zabawki czy sprzęty kupić, albo zrobić własnoręcznie, żeby skutecznie zaspokoić psie potrzeby i rozwiązać wiele problemów, z którymi zmagamy się jako opiekunowie.