Jak zachować letnią opaleniznę dzięki odpowiedniej diecie?
Mody się zmieniają. Także te dotyczące koloru skóry. Jeszcze sto lat temu szczytem dobrego smaku, świadectwem wysokiego pochodzenia oraz dowodem na prowadzenie arystokratycznego trybu życia, była jasna skóra. Miało to ogromne znaczenie szczególnie w przypadku pań, które dla ochrony przed słońcem nie ruszały się z domu bez kapelusza, parasolki czy delikatnych rękawiczek. Pisarze i poeci rozwodzili się nad ich alabastrowymi licami, na które w ważnych momentach życiowych wypływał delikatny, różany rumieniec.
Wszyscy lubią brąz
Dziś jednak blada skóra odbierana jest zupełnie inaczej. Postrzegamy ją jako niezdrową i nieatrakcyjną. Wszyscy – nawet ci, którzy z troski o zdrowie stosują silne filtry przeciwsłoneczne – chcą być opaleni na brąz. Ciemna skóra nie kojarzy nam się już bowiem z pracą na polu, tylko ze sportem uprawianym na świeżym powietrzu, zabawą na plaży czy w morskich falach, podróżowaniem – jednym słowem z aktywnym i ciekawym trybem życia.
Drugie życie opalenizny
Bez względu na to czy czekoladowy odcień skóry uda nam się zdobyć nad Bałtykiem, czy „strzaskamy się na brąz” na egzotycznych plażach, po kilku tygodniach polska jesień zazwyczaj wygrywa z pigmentem. Już w październiku na polskich ulicach trudno jest spotkać kogoś z naturalną opalenizną. Tymczasem są sposoby, które pozwolą nam zachować piękny kolor skóry na dłużej.
Z pomocą przyjdą nam oczywiście kosmetyki. W drogeriach czy aptekach znajdziemy sporo rozmaitych balsamów i innych środków, które odpowiednio nawilżą skórę, dodatkowo przedłużając „życie” opaleniźnie. Jeśli jednak chcemy, by efekt był naprawdę spektakularny, pomyślmy przede wszystkim o odpowiedniej diecie. Choć może się to wydawać zaskakujące, niektóre witaminy i inne składniki odżywcze, mają doskonały wpływ na koloryt skóry i sprawią, że wbrew szarej jesienno-zimowej aurze, uda nam się zachować letnią karnację.
Bez wody nie ma urody
Pierwszym i najważniejszym elementem diety wspomagającej opaleniznę jest… woda. Odpowiednie nawodnienie organizmu nie tylko przekłada się na jego lepszą kondycję psychofizyczną, ale także na stan skóry. Trzeba pamiętać, że słońce nie tylko dostarcza nam witaminy D i pięknie zabarwia cerę, ale także powoduje jej wysuszanie. Zbyt mała ilość wypijanych płynów dość szybko odbije się więc na urodzie. Zmarszczki będą bardziej widoczne, skóra stanie się szorstka, mniej jędrna i bardziej „prześwitująca”, co w połączeniu z ciemniejszym kolorytem spowoduje, że będziemy wyglądać jak po wielu latach ciężkiej pracy na roli.
Dodatkowo trzeba pamiętać, że opalenizna „nie trzyma” się wysuszonej skóry i szybciej znika.
Dlatego zarówno latem, gdy się opalamy, jak i w następnych tygodniach, gdy walczymy o zachowanie słońca na skórze, pijmy naprawdę dużo płynów – przede wszystkim wody, rozcieńczonych soków owocowych, ziołowych i owocowych herbatek oraz bogatej w antyoksydanty zielonej herbaty.
Przesuszeniu skóry przeciwdziałają także zdrowe tłuszcze, w tym kwas omega 3, które znajdziemy przede wszystkim w tłustych rybach morskich, ale także w orzechach czy awokado.
Słoneczna witamina – beta karoten
Wiele witamin odda nam nieocenione przysługi w zachowaniu letniej karnacji. Najważniejszą jest jednak prowitamina A, czyli beta karoten, który nadaje skórze piękny koloryt oraz znacząco poprawia wygląd opalenizny i sprawia, że jej efekt utrzyma się znacznie dłużej.
Co ważne prowitamina A podnosi też naturalną odporność skóry na słońce i stanowi naturalną ochronę przed szkodliwym działaniem promieni UV. Dodatkowo beta karoten wspiera proces odbudowy naskórka i włókien kolagenowych, dzięki czemu skóra będzie świeża, gładka i sprężysta.
„Pomarańczowej” witaminy powinniśmy szukać w pomarańczowym jedzeniu. Najlepszym jej źródłem jest marchewka, a także dynia, brzoskwinia, morela czy pomidor. Także zielone warzywa, jak szpinak, sałata, natka pietruszki czy brokuł dostarczą nam jej w sporych ilościach. Beta karoten najlepiej wchłania się w obecności tłuszczów.
Pamiętajmy jednak, że witaminę A możemy przedawkować. O ile przyjęcie jej nadmiaru ze świeżej marchwi jest dość trudne, o tyle pijąc spore ilości soku z tych warzyw, łatwo możemy przesadzić. Szklanka tego napoju 4 – 5 razy w tygodniu zdecydowanie wystarczy, by zadbać o opaleniznę, nie obciążając przy tym wątroby i nie ryzykując, że na skórze pojawią się pomarańczowe przebarwienia.
Antyoksydanty dla urody
W diecie wspomagającej zachowanie opalenizny ogromną rolę odgrywają przeciwutleniacze, a wśród nich wielka trójka – witaminy A, C i E. Spowalniają bowiem proces starzenia skóry, co w przypadku opalania – które dla odmiany go przyspiesza – jest szczególnie istotne.
Dodatkowo witamina A, obecna m. in. w morskich rybach, jajach czy olejach roślinnych, doskonale regeneruje naskórek, ogranicza jego złuszczanie, wyrównuje koloryt i przywraca cerze blask.
Z kolei witamina E, zwana też witaminą młodości, doskonale nawilża skórę i poprawia jej elastyczność. Redukuje też ryzyko powstania obrzęków czy plam wywołanych przez promieniowanie. Witaminę E znajdziemy w zbożach, warzywach kapustnych, orzechach i jajkach.
Nie mniej istotną rolę odgrywa witamina C, która uczestniczy w biosyntezie tkanki łącznej, m. in. kolagenu, dzięki któremu skóra jest elastyczna i sprężysta. Jednocześnie obecna w natce pietruszki, porzeczkach, cytrusach czy warzywach kapustnych witamina C chroni skórę przed nowotworami.
Pomidorowa dieta
Warzywem, które pozwoli nam długo cieszyć się opalenizną, z całą pewnością jest pomidor. Nie tylko zawiera jakże cenną prowitaminę A i witaminę C, ale także silny przeciwutleniacz – likopen, który chroni włókna kolagenowe przed mikrouszkodzeniami. Aby w pełni wykorzystać moc pomidora warto sięgać nie tylko po świeże warzywa, ale także zupy, sosy, pasty, przeciery czy soki.
Dieta na podtrzymanie opalenizny nie stanowi na szczęście trudnego wyzwania – pełna jest zdrowych i smacznych produktów, które możemy wykorzystać do tworzenia swoich ulubionych dań. Warto ją wypróbować i cieszyć się brązową cerą nie tylko w środku lata.