Sandały dziecięce na lato

18 lipca 2016

4969

Nie chcę niebieskich!”, „Ałłł, mój paluszek!”, „Te są brzydkie, nie podobają mi się!” A w końcu „Mamo, już nie będę przymierzać! Ja chcę na karuzelę” Brzmi znajomo? Tak mniej więcej wygląda shopping z 3-latkiem 🙂 Przyznaję, nie jest to moja ulubione zajęcie. Dlatego staram się, żeby nasze wspólne zakupy były zawsze dobrze zaplanowane i szybkie. Ubrań nie przymierzamy, więc sprawa jest prosta. Kieruję się rozmiarem, czasami wybieram rzeczy na oko. Najczęściej bez dzieci. Zazwyczaj jest ok. Inaczej jest z butami. Bez przymiarki trudno trafić w dziesiątkę. Szczególnie jeśli chcemy kupić sandały, które nosi się raczej bez skarpetek 😉 Oprócz odpowiedniego rozmiaru i walorów estetycznych, muszą być po prostu super wygodne dla dziecka i dobrze dopasowane do małej stópki.

Czym się kieruję przy wyborze sandałów dla moich dzieci?

* Naturalny materiał. Po pierwsze naturalne materiały, takie jak skóra czy bawełna zapewniają lepszą wentylację, a stopy dzieci potrafią się bardzo pocić, szczególnie latem. Po drugie naturalne materiały lepiej dopasowują się do stopy, dzięki czemu ryzyko otarć jest dużo mniejsze, co jest szczególnie ważne jeśli buty zakładamy bezpośrednio na gołą stopę.
* Miękka, elastyczna podeszwa zginająca się na linii zginania palców. Dzięki temu minimalizujemy ryzyko płaskostopia.
* Odpowiedni rozmiar. Rozmiar rozmiarowi nie jest równy, więc zawsze warto zmierzyć stopy (ja zawsze obrysowuję pionowo ustawionym ołówkiem stopy, a następnie mierzę długość od najbardziej wysuniętego do tyłu punktu na pięcie do najbardziej wysuniętego punktu do przodu najdłuższego palca). Sandałki powinny być ok. 5 mm dłuższe od długości stopy. W przeciwieństwie do ubrań, buty staramy się zawsze przymierzać.
* Lepiej wybierać sandały z otwartymi palcami, w zabudowanych jest większe ryzyko otarcia paluszków.
* Powinny być lekkie.
* Zapiętek powinien dobrze trzymać stopę, ale nie może być sztywny. Nie chcemy przecież, żeby nasz maluch czuł się jak w butach narciarskich.

To najważniejsze kryteria, jakie muszą spełnić idealne sandały. Oczywiście muszą się też podobać mnie i moim dzieciom 🙂 Z reguły wybieramy modele proste, bez zbędnych bajerów, raczej w stonowanych kolorach. Chociaż w tym roku po raz pierwszy skusiliśmy się na róż dla Emilki i nie żałujemy. Bardzo fajnie wyglądają z jeansem 🙂

Mam kilka sprawdzonych marek, które nigdy mnie nie zawiodły. W centrach handlowych często zaglądam do CCC do działu z butami Lasockiego, a w Deichmannie oglądam buty Elefanten. Najczęściej nasz wybór pada na buty Lasockiego właśnie. Skórzane, proste, bardzo porządne, ale przede wszystkim wygodne.