Lawenda – czy i dlaczego uprawa lawendy jest korzystna?
Lawenda to wspaniale kwitnąca i pachnąca roślina, która znajdzie zastosowanie zarówno podczas odprężającej kąpieli jak i wykwintnego deseru. Dlaczego powinniśmy korzystać z jej niezliczonych właściwości i jak zacząć uprawę lawendy we własnym ogródku – o tym rozmawiamy z Urszulą i Grzegorzem Kopciewskimi, którzy prowadzą sklep Dworzysk – sklep z lawendą… a na co dzień mieszkają przy własnym polu lawendy.
Lawenda niewątpliwie kojarzy się także z Francją, czy kojarzy się także z Polską?
Grzegorz Kopciewski (GG): Coraz bardziej kojarzy się również z Polską. Kiedy zaczynaliśmy swoją przygodę z lawendą, pola były głównie w południowej Polsce i na Warmii. W centralnej i wschodniej części kraju ich nie było. Dlatego też nie mieliśmy się na kim wzorować w tym trudnym i zimnym klimacie jaki mamy czasem na Podlasiu. Ula w internecie znalazła kobietę, która uprawiała pola lawendy w Kanadzie, w bardzo podobnym klimacie do naszego i ona nam sporo podpowiedziała.
Czy decyzja o zamieszkaniu w lesie wiązała się bardziej z potrzebą bycia w naturze, czy z chęcią uprawy lawendy?
GG: Zdecydowanie z naturą. Lawenda powstała jako oryginalny pomysł, który miał nas wyróżniać w tej części Polski. Roślina to kojarzy się niewątpliwie z relaksem, odpoczynkiem, a my początkowo chcieliśmy stworzyć w Dworzysku (wsi, gdzie mieszkamy) pensjonat. Lawenda miała być odprężającym symbolem tego miejsca…
Urszula Kopciewska (UK): …symbolem wokół którego będziemy wszystko budować. Chcieliśmy, żeby było to przedsięwzięcie blisko natury, związane z ziołami. Jednak potem potoczyło się to trochę inaczej.
A lawenda to bardziej Twój pomysł, czy męża?
UK: To jest jeszcze inna historia. Naszej przyjaciółce przyśniło się, że w Dworzysku będzie pole lawendy i przyszła z tą myślą do mnie.
GG: Odpowiedzieliśmy, że w sumie czemu nie. I tak to się zaczęło.
Jak wyglądały Wasze początki, bo w pierwszym roku zamarzło Wam 70 procent upraw lawendy?
UK: Tak, to była próba pokory i cierpliwości, ale też zakładaliśmy, że tak może być bo to był po prostu eksperyment. Rozmawialiśmy z hodowcami, którzy podzielili się swoją wiedzą i doświadczeniem, ale nie zdawali sobie sprawy jak zimno może być na Podlasiu. Dlatego te rośliny nie przetrwały zimy. Trzymaliśmy jednak kciuki, żeby cokolwiek przezimowało i na szczęście uchowały się dwa rodzaje lawendy, które mamy do dzisiaj. I to na nich oparliśmy całe pole.
To porozmawiamy o Waszym polu. Kiedy kwitnie lawenda i czym charakteryzuje się jej uprawa?
GG: To zależy głównie od pogody, ale jeśli chodzi o nasz rejon, to kwitnie od końca czerwca do połowy lipca.
UK: Natomiast jeśli chodzi o południowo-zachodnią część Polski, gdzie obecnie tych pól jest najwięcej, zbiory zaczynają się około 2-3 tygodnie wcześniej. My ścinamy lawendę szybciej również ze względu na dekoracje (bukiety), które wykonujemy. Im szybciej ją zetniemy, tym dłużej się ona trzyma po ususzeniu. Przez to nasze bukiety są fioletowe. W przypadku, gdybyśmy ścinali ją później, mogłyby one mieć kolor szary.
Czy jest jakaś roślina podobna do lawendy?
UK: Tak, jest popularna roślina, która nazywa się lawandyna i cały czas pojawią się jej nowe odmiany.
GG: Lawandyna jest o tyle fajna, że to jest mały krzak, który już w drugim roku po posadzeniu daje duże, piękne kwiaty. Jednak trzeba pamiętać, że ma ona bardzo ograniczone zastosowania zarówno do celów spożywczych jak i kosmetycznych. Nie nadaje się również do tworzenia wianków.
Czy lawenda jest najczęstszym tematem u Was w domu ponieważ jak słyszę dobrze się uzupełniacie na temat wiedzy
UK: Już nie. Choć był taki czas na początku, że faktycznie rozmawialiśmy tylko o lawendzie (śmiech).
Ale lawenda jest z Wami 24 godziny na dobę. Nie tylko w sklepie, ale również w domu ponieważ za waszymi oknami rośnie pole lawendy.
GG: To prawda. Być może efektem tego jest to, że nie czujemy już na co dzień jej zapachu. Wyjechaliśmy kiedyś latem na urlop i po tygodniu wchodząc do sklepu coś poczuliśmy w powietrzu, ale niewiele…
UK: … to jednak wcale nie oznacza, że nam się to nudzi. Wręcz przeciwnie. Ja od zawsze lubiłam naturę i zioła, a lawenda jest na tyle uniwersalną rośliną, że ciągle można patrzeć na nią z różnych stron i dowiadywać się o jej nowych właściwościach.
No właśnie, bo z lawendy można korzystać zarówno podczas kąpieli jak i podczas gotowania. Jakie ma właściwości?
GG: Lawenda jest zarówno antybakteryjna, antywirusowa, antyseptyczna i antygrzybiczna.
UK: Sama jej nazwa pochodzi od słowa „myć się” i to w zasadzie wszystko tłumaczy. Była używana już wieki temu do kąpieli w łaźniach. Bardzo szybko odkryto także jej właściwości odstraszające – była nazywana amuletem od nieszczęść. Właściwości myjące, oczyszczające to jest coś, co zna większość z nas – mydło lawendowe jest absolutnym klasykiem.
GG: Kolejne jej zastosowania to olejki eteryczne. Nieprzypadkowo mówi się, że jest to matka wszystkich olejków. Kiedy ktoś zaczyna przygodę z olejkami i chcę sam tworzyć swoje mieszanki, to powinien w pierwszej kolejności zacząć właśnie od lawendy.
Nieocenione są także jej właściwości w kuchni. Wielu z nas kojarzy zapewne zioła prowansalskie. W tego typu mieszance (w jej oryginalnym składzie) powinny się znajdować właśnie liście lawendy. To jednak nie wszystko – można tworzyć mieszanki ziołowe na bazie lawendy co właśnie robimy w naszej firmie. Nie zapominajmy również o deserach do których dodaje się lawendę: przepyszne serniki czy babeczki lawendowe to tylko kilka z przykładów – lawenda bardzo dobrze łączy się z mleczno-śmietanowymi wyrobami.
UK: Jest także wiele dań słonych do których pasuje lawenda. Ogólnie przyjęte jest, że tam, gdzie dodajemy rozmaryn, możemy także dodać szczyptę lawendy.
Jaką lawendę wybrać do gotowania?
UK: Najlepiej wąskolistną i najlepiej z własnego ogródka. W przypadku, kiedy przygotowujemy sobie na przykład napar z lawendy, należy pamiętać, żeby dodać także coś cytrusowego. Będzie on łagodził goryczkę, która uwalnia się z rośliny.
Jak posadzić lawendę we własnym ogrodzie?
UK: Sadzimy ją w nasłonecznionym, przewiewnym miejscu. Lawenda nie lubi wilgoci, nie lubi też stać w wodzie. Dlatego nie sadzimy ją w dołku, ale na górce. Zwyczajowo, oprócz pierwszego roku po sadzeniu jej nie podlewamy. Zdecydowanie lepiej rośnie, kiedy jest sucho.
Jaka ziemia do lawendy jest najlepsza?
GG: Jeśli chodzi o glebę to piasek, żwir, kamienie. Żadnych nawozów, szczególnie azotowych. Potrafi się spalić w takim nawozie. Warto pamiętać, że lawenda po prostu nie lubi żyznej ziemi.
UK: Dla osób jeszcze bardziej zainteresowanych podpowiem, że gleba powinna mieć pH od 6.5 do 7.5. Pamiętajmy też, że te rośliny trzeba przycinać. I robimy każdego roku wiosną. Wtedy będą kwitły nawet 30-40 lat. Jeśli będziemy je przycinać, pojawi się także więcej kwiatków ponieważ dajemy wtedy więcej miejsca na zawiązywanie nowych gałązek.
Opowiedzieliście już o bardzo wiele o uprawie i zastosowaniach lawendy, ale nie wspominaliśmy jeszcze o bukietach. Czy one mają tylko formę dekoracyjną?
GG: Tak, zdecydowania, choć też posiadają wartości zdrowotne. W zaschniętej lawendzie zostają olejki eteryczne, które uwalniają się w naszych domach.
UK: Można oczywiście brać z takiego bukietu kilka gałązek i używać ich do jedzenia czy do kąpieli, jednak my je sprzedajemy przede wszystkim do form dekoracyjnych.
Jeśli ktoś ma chęć samemu stworzyć taki bukiet, to podpowiadamy, żeby ścinać lawendę w momencie, kiedy właśnie zaczyna kwitnąć, nawet kiedy na gałązce jest zaledwie kilka kwiatków. Można też od czasu do czasu taki bukiet odświeżać nad parą, która wytwarza się w czajniku kiedy gotujemy wodę na herbatę. Wtedy odżywimy jego kolor.
Motto Waszej firmy to „oferujemy odpoczynek”. Czy docierają do Was informacje, że dzięki Wam ludzie po prostu lepiej odpoczywają?
GG: Tak, dostajemy dużo takich informacji. Produktem którego sprzedajemy najwięcej jest herbata „Śpij Dobrze”. Odkąd zaczęła się pandemia, jej sprzedaż jeszcze wzrosła. Mamy dużo informacji zwrotnych od klientów, którzy piszą nam, że dzięki niej się wyspali, czy po prostu czują się lepiej. I to jest naprawdę fajne. Ja zawsze się z tego cieszę, bo dużo dobra i pozytywnej energii z tego wynika.
UK: Często zdarzają nam się sytuacje, kiedy na targach czy jarmarkach częstujemy naszymi zaparzonymi mieszankami ziołowymi. Wiele osób kosztując nasze herbaty wraca wspomnieniami do dzieciństwa, czy do wakacji na wsi. Głównym założeniem w związku z tym, że chcieliśmy prowadzić pensjonat wśród pól lawendy było to, żeby ludzie spędzając czas u nas czuli się dobrze i wracali wspomnieniami właśnie do tych wakacji czy jakiegoś innego udanego wyjazdu. I to udało nam się osiągnąć, tylko w trochę inny sposób.