Co zabrać na rodzinny wyjazd, żeby się nie nudzić?
Przydatne gadżety


Rodzinny wypad za miasto. Planujemy, wyczekujemy tego dnia, w końcu z radością wyruszamy w drogę. A tu niestety zaczynają mnożyć się przeszkody. Pogoda nie taka, dzieci marudne, brak pomysłów na wspólne zabawy w plenerze. Znam ten ból. Nie zawsze jest idealnie, ale trochę podróżowaliśmy z dziećmi i mamy kilka sprawdzonych patentów, dzięki którym nasze rodzinne wakacje, krótkie wypady czy po prostu pikniki są całkiem udane. I wcale nie trzeba pakować samochodu pod sam dach! 2 lata temu byliśmy z naszym półtorarocznym wówczas synem Leonardem na rowerowej wycieczce wzdłuż szwedzkiego wybrzeża. Ponieważ cały nasz dobytek wieźliśmy na bagażnikach, nie mogliśmy zabrać zbyt wielu rzeczy. A mimo to były to jedne z naszych najfajniejszych wakacji. Więcej na ten temat tutaj. A teraz do rzeczy. Co zabrać na wakacje z dziećmi? My zawsze zabieramy ze sobą takie „niezbędniki”:
1. Frisbee – nie zajmuje dużo miejsca, kosztuje grosze i można się nim bawić na różne sposoby. My zazwyczaj robimy zawody, kto rzuci dalej lub rysujemy patykiem na ziemi tarczę i rzucamy dyskiem tak, aby wylądował jak najbliżej środka. Zdarzyło się również, że użyliśmy go jako dodatkowego talerza 🙂
2. Mocna linka – w sumie sama nie wpadłabym na to, ile zastosowań może mieć linka, ale Michał (jako doświadczony żeglarz:D) zawsze zabiera ją ze sobą i muszę przyznać, że ciągle znajdujemy dla niej nowe zastosowania. Można ją wykorzystać do zrobienia namiotu lub hamaka. Może być torem przeszkód lub skakanką. Fajną zabawą jest też przeciąganie liny. Jeśli jesteście gdzieś blisko lasu, to można z niej zrobić najlepszą na świecie huśtawkę!
3. Książki dla dzieci – zawsze zabieramy dla naszych dzieci dwie książki. Jedna to po prostu książka z dużą ilością tekstu, tak aby nie czytać codziennie tej samej krótkiej historii, bo to szybko znudzi się zarówno dziecku jak i rodzicom. I druga – bez tekstu, za to z mnóstwem obrazków, postaci, wątków. Do oglądania, wyszukiwania szczegółów i opowiadania coraz to nowych historii. Na wyjeździe najlepiej sprawdzi się jedna z części Ulicy Czereśniowej, Rotraut Susanne Berner, wyd. Dwie Siostry lub seria 1001 drobiazgów Ali Mitgutsch, wyd. Tatarak ( nad wodę zawsze zabieramy część „Nad wodą”).
4. Latarka – wydawałoby się, że latarka to po prostu gadżet, który może przydać się gdy zabraknie prądu lub kiedy wybieramy się pod namiot, ale można ją również wykorzystać do świetnych zabaw ze światłem. Naszą ulubioną jest teatr cieni lub podświetlanie nocą baniek mydlanych 🙂 Ze starszymi dziećmi może też posłużyć do zrobienia sobie nocnego rajdu po okolicy. Fajną odmianą latarki jest latarka dynamo – z korbką, dzięki czemu nie musimy pamiętać o bateriach 🙂
5. Bajki na telefon – czasami dobrze jest odciąć się od cywilizacji, ale telefon zazwyczaj i tak ze sobą zabieramy, więc warto go odpowiednio przygotować, bo nie wszędzie jest zasięg sieci. My zawsze mamy zgrane ulubione słuchowiska (Calineczka, Pchła Szachrajka, Stoliczku Nakryj się) i kołysanki, które są niezastąpione, kiedy dzieci idą spać. To naprawdę przydatny patent, również w sytuacjach awaryjnych, kiedy dzieci się nudzą, a my nie możemy się z nimi pobawić (np. jazda samochodem) U nas bardzo się sprawdził na wyprawie rowerowej).
6. Śpiwory kojarzą się głównie z wypadami pod namiot, ale warto zabrać je ze sobą zawsze, kiedy zamierzamy spędzać sporo czasu na zewnątrz. Nawet latem zdarzają się chłodne dni, a wówczas bardzo przyjemnie otulić się śpiworem i posiedzieć dłużej na plaży. U nas sprawdzają się również, kiedy dzieci chcą się zdrzemnąć na świeżym powietrzu. Leonard dawno już nie korzysta z wózka, więc śpiwór wielokrotnie uratował nam życie.
7. Kubki termiczne. Zimą czy latem. Zawsze mamy ze sobą. W zależności od pogody można zabrać ze sobą swoje ulubione zimne bądź ciepłe napoje. Czasami jesteśmy przecież w miejscu, gdzie nie można kupić ciepłej herbaty lub gdzie są same niezdrowe zimne napoje. Kubek termiczny wówczas bardzo się przydaje.
8. Koc piknikowy z nieprzemakalnym spodem. Świetnie się sprawdza na wyjazdach zamiast zwykłego koca, który nie chroni tak dobrze przed wilgocią czy zimnem. Nam zdarzało się nawet piknikować świeżo po deszczu 🙂
9. Kalosze – kiedy tylko mamy możliwość, zawsze zabieramy ze sobą na wyjazd kalosze. Nie tylko dla dzieci, ale też dla nas. Jeśli pogoda nam nie dopisze, zamiast nudzić się w zamknięciu, można naprawdę świetnie się bawić np. skacząc po kałużach. Kalosze świetnie sprawdzą się też na plaży w chłodniejsze dni.
10. Batoniki energetyczne – decydując się na aktywny wypoczynek, batoniki energetyczne są zawsze naszym nieodłącznym elementem. Ale nawet jeśli chcemy bardziej poleniuchować, to są fajną alternatywa dla marsów i snickersów. Są bardzo smaczne, i co najważniejsze, nie dostarczają pustych kalorii.
Można się zaopatrzyć w nie w sklepie lub przygotować samemu. Przepis, z którego korzystam, można znaleźć tutaj.
Oczywiście jest jeszcze wiele innych rzeczy, które pewnie mogłyby się przydać, ale najważniejsze to zachować umiar. W razie potrzeby można coś zaimprowizować. Wyjeżdżamy aby odciąć się od codzienności i dobrze się bawić. Im mniej ze sobą rzeczy zabierzemy, ale wszystko będzie dobrze przemyślane, tym lepiej wypoczniemy! Czasami udaje się to nawet z gromadką dzieci 😉
Frisbee Tribord, Decathlon 11,99 zł
Linka polipropylenowa gr. 8mm dł. 10m, Leroy Merlin 16,88 zł
Latarka dynamo Geonaute, Decathlon 34,99 zł
Śpiwór kempingowy Arpenaz 10st., Decathlon 169,99 zł
Śpiwór kempingowy Arpenaz 10st., Decathlon 169,99 zł
Kubek termiczny Mug 0,4l Quechua, Decathlon 44,99 zł
Pled turystyczny Quechua, Decathlon 39,99 zł
Kalosze dla dzieci Solognac, Decathlon 34,99 zł
Kalosze myśliwskie Parcours 2 Aigle, Decathlon 419,99 zł
Baton energetyczny Powerbar, Decathlon 7,99 zł
Zapisz
Zapisz