Jesienny niezbędnik: kalosze, parasol i płaszcz przeciwdeszczowy
Jak byłam dzieckiem, sygnałem mówiącym o nadejściu jesieni była całkowita „rewolucja” w maminej garderobie. Letnie, zwiewne sukienki i topy chowane były w wielkie pudła, które w tajemniczy sposób znikały na kilka najbliższych miesięcy, a w ich miejsce na wieszakach i półkach pojawiały się ciepłe swetry, wełniane sukienki, piękne szale i kapelusze. Ależ to była frajda dla osoby od dziecka kochającej modę. Pamiętam to do dziś. Uwielbiałam tą małą „garderobianą rewolucję”. W tym okresie, również i w mojej szafie, pojawiały się ulubione kalosze w kwiatki oraz pasujący do nich różowy płaszczyk… A ja, nie mogłam się doczekać pierwszych obfitych opadów deszczu i skakania przez kałuże. Od tamtego czasu zmieniło się niemal wszystko, oczywiście poza moim zamiłowaniem do jesiennej garderoby.
O tej porze roku, absolutnym „must have” są odpowiednie buty. Kalosze niewątpliwie kojarzą mi się z dzieciństwem, ale zanim stały się modnym i pożądanym jesiennym obuwiem, były to buty noszone głównie przez wędkarzy i mieszkańców wsi. W tamtych czasach nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby połączyć zwykłe „gumiaki” z eleganckim płaszczem. Dziś takie „ekscentryczne” zestawy na nikim nie robią wrażenia… a mało kto wie, że niegdyś kalosze nosili arystokraci i książęta…
Obecnie, w czasach różnorodnych trendów, kalosze, które są nadal bardzo modne, można zastąpić innym rodzajem obuwia. W tym sezonie oprócz eleganckich „gumiaków” nosimy również inny kontrowersyjny typ butów, czyli „bikery”. Ma być ciężko i wyraziście. Głównymi ozdobami tego typu obuwia są ćwieki, napy i duże klamry. Nosimy je zarówno do militarnych motywów, jak i zwiewnych sukienek. Oba połączenia są ciekawe, jednak jesienią, zdecydowanie stawiam na to pierwsze.
Kolejnymi godnymi zastępcami kaloszy okazały się sztyblety i botki. Ten rodzaj obuwia kochają projektanci i modelki z całego świata. W klasycznej, uniwersalnej wersji występują w kolorze czarnym lub brązowym, ale co sezon dzięki trendsetterom zyskują „nowe życie”. W tym sezonie królują te w odcieniach „butelkowej zieleni” oraz czerwieni, którą równie dobrze można zastąpić kolorem wina. Bordo jest bardzo wyrafinowanym i eleganckim kolorem; cudownie kontrastuje z kolorem musztardowym, co zresztą widać na załączonej stylizacji.
Kolejnym jesiennym niezbędnikiem w naszej szafie jest oczywiście płaszcz. Obecnie, niekoniecznie przeciwdeszczowy, choć oczywiście miło by było, gdyby również spełniał tą funkcję. W tej kwestii mamy spore pole do popisu. W sieciówkach dostępny jest pokaźny wybór, który nie rzadko przyprawia nas o zawrót głowy. Sezon jesień/zima 2017 obfituje głównie w militarne oraz „futerkowe motywy”. Modne są zarówno całe okrycie wykonane z futra, jak i pojawiające się gdzie nie gdzie futrzane elementy. Ja stawiam na ogromne kaptury wykonane w całości z futra (oczywiście sztucznego). Dla tych, którzy wolą tylko delikatne futrzane akcenty polecam futrzane wykończenie rękawów, kaptura bądź samego dołu płaszcza.
Poniżej znajdziecie moje trzy jesienne propozycje. W swoich zestawach, nie zapomnijcie o odpowiedniej parasolce, bo o tej porze roku bez tego gadżetu ani rusz.
Stylizacja 1:
Musztardowy płaszcz, torebka, szal- Promod,
Bordowe sztyblety- Deichmann.
Stylizacja 2:
Bordowy płaszcz z kapturem- Promod,
Botki, torebka z kwiatowym haftem- Deichmann.
Stylizacja 3:
Płaszcz, srebrna torebka- Promod,
Bikery- Deichmann.